W TV już huczy od bożonarodzeniowych reklam. Nie przyjrzałem się znowu czy zaczęły się one w tym roku już przed 1 listopada, czy zaraz po, choć gdyby pojawiły się jeszcze w październiku wcale bym się nie zdziwił. Wbrew pozorom, wcale mnie to nie drażni, czy bulwersuje. Nawet zacząłem się zastanawiać nad tym, czy oby to, że reklamy świateczne pojawiają się tak wcześnie nie mają zbawiennego wpływu na jakże znudzone, przejedzone i przesycone wszystkim święta.
Dlaczego zbawienny wpływ? Patrzy człowiek na taką reklamę pewnego napoju gazowanego, widzi świąteczne widoki, mikołajów, jakiś tam nastrój, zadowolonych ludzi i myśli sobie „Ja też tak chce!”. Czym wcześniej sobie uświadomi, że chce spędzić ciepłe, rodzinne święta, bez telewizji, Internetu tym lepiej – bo czym dłużej z tą myślą będzie się budził, tym większa szansa na udane święta.
Pamiętam dokładnie, było to kilkanaście lat temu – hmmm, albo i kilkadziesiąt :P. No miałem jakieś 7 – 8 lat. Dostałem od mikołaja, którego nigdy nie widziałem (nie było nas stać na wynajmowanie mikołajów) zestaw pracownika poczty. Stemple, pieniadze, kwity, awiza itd. Matko – jak ja się z tego cieszyłem. Nie wiem, czemu ta poczta mi tak w pamięci zapadła. Nigdy nie chciałbym pracować na poczcie. Prezent jednak był dla fantastyczny.
Pamietam jeszcze jak dostałem zestaw resoraków. Z Pewexu. Cóż to był za prezent. Na wzorzystym dywanie tworzyło się parkingi, drogi, dróżki, a z kumplem z piętra niżej, który dostał kolejkę elektryczną robiliśmy przejazdy kolejowe, szlabany i różnego rodzaju przeszkody, ze wszystkiego co było pod ręką – za rondo robiła wielka, okrągła cukiernica.
Później pamiętam już komputer. Wymarzony, wyczekany, upragniony. Internet. Połączenie modemowe. Zatrważająca prędkość 56 kbps. Pierwsza gra komputerowa Heros. Chęć zbudowania czegoś, co będą mogli zobaczyć inni. Nauka nocami i dniami html-a. Praca, a raczej współpraca z pewnym portalem internetowym.
Czas wtedy płynął tak wolno. Człowiek miał tą chwilę, żeby się tym wszystkim nacieszyć. Mieliśmy czas, żeby się temu przyjrzeć – przystanąć i popatrzeć. Cieszyliśmy się z drobnostek, które kiedyś były czymś wielkim, często niemożliwym do zdobycia.
Co dzisiaj? Święta szybko się zaczynają, jeszcze szybciej mijają stając się historją jednostek, o której szybko się zapomina. Dzisiaj już tak nie czekamy na święta jak kiedyś. Dzisiaj często marudzimy, że za tydzień święta. Czemu?
Może dzięki temu, że TV wcześniej przypomina nam o nadchodzących dniach Bożego Narodzenia zaczniemy myśleć o tym poważniej i w tym roku stworzymy sobie takie święta, które zapadną nam w pamięci.
To Ci się zebrało 😉
Fajnie się czyta.
Pozdrawiam.
a dziekuje, zapraszam czesciej 🙂